sobota, 31 grudnia 2011

Szczęśliwego Nowego Roku 2012!

Witajcie po długiej przerwie! Bardzo dawno Nas tutaj nie było i naprawdę wstydzimy się z tego powodu bardzo!  Wpadłam złożyć Wam wszystkim życzenia Noworoczne. Rafał niestety w pracy, więc dzień ten spędzimy oddzielnie, ale z pewnością przyłącza się do wszystkich życzeń. Chcielibyśmy również (ponieważ wcześniej nie było na to niestety czasu) podziękować Wam za liczne odwiedziny Naszego bloga i pozostawione przez Was komentarze. Jesteśmy Wam za nie wdzięczni :). Mamy nadzieję, że po Nowym Roku jak już troszkę uporamy się z pracą i pisaniem pracy licencjackiej zaskoczymy Was nowymi, pysznymi, pełnymi pomysłów przepisami na różne dania.



W nadchodzącym roku 2012 chcielibyśmy życzyć Wam 
wszelkiej pomyślności , oraz sukcesów zarówno w życiu 
 zawodowym jak i prywatnym. Byście byli szczęśliwi 
i spełniły się Wasze najskrytsze marzenia ...

życzą Marta i Rafał

wtorek, 13 grudnia 2011

Miodowiec

Witajcie! Dalej nic nie piekę, nic nie gotuje ... wszystko teraz za mnie robi Rafał :P. Tak wiec dzisiaj wstawiam przepysznego Miodowca z przepisu jego mamy. Pierwszy raz jadłam go rok temu i po prostu mnie oczarował. Jest obłędnie pyszny, a ja nie wyobrażam sobie świąt bez tego ciasta.


Składniki na krem:


  • 1/2 l mleka
  • 250 g kaszy manny
  • kostka masła
  • 250 g cukru pudru
Składniki na ciasto:
  • 5 szklanek mąki
  • 3 żółtka + 1 całe jajko
  • 3/4 szklanki cukru pudru
  • szklanka miodu
  • 1 łyżeczka sody
  • 250 g masła 
Dodatkowo:
  • powidła śliwkowe
  • kilka orzechów włoskich
  • 130 g mlecznej czekolady
  • 100 ml śmietany
Ciasto:  mąkę przesiewamy do miski, wbijamy jajko, oraz dodajemy żółtka. Dodajemy również pokrojone na małe kawałki masło, cukier puder, miód i sodę. Ciasto szybko zagniatamy. Dzielimy je na 3 części. Wszystkie 3 kawałki rozwałkowujemy i pieczemy każdy w osobnej blasze w temperaturze 170 stopni przez ok. 15 minut (trzeba sprawdzać, jak się zacznie rumienić to znaczy, że jest już dobre).
Krem: do gotującego mleka wsypujemy kasze manne. Kostkę masła miksujemy z cukrem pudrem na puch i stopniowo dodajemy po łyżce przestudzonej kaszy.
Polewa czekoladowa: na kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę w 100 ml śmietanki.
Każdy placek smarujemy powidłami i przekładamy warstwą kremu. Na wierzch wylewamy polewę czekoladową i ozdabiamy wiórkami kokosowymi i orzechami włoskimi.
Wkładamy do lodówki na minimum dobę.
Smacznego!




niedziela, 11 grudnia 2011

Brak czasu....i spóźnione Mikołajkowe czekoladki.

Witam po 2 tygodniowej przerwie! Niestety dopadł Nas kompletny brak czasu. Załapałam się na miesiąc do pracy i pochłania ona mój cały wolny czas. Do tego Rafał również dużo pracuje i zwyczajnie nie mamy kiedy nic upichcić. Dzisiaj wstawiam zaległy przepis na czekoladki jakie przygotował dla mnie mój mężczyzna na Mikołajki. Zdjęcia nie oddają ich uroku, ponieważ tego dnia nie mieliśmy dostępu do dobrego aparatu, ale polecam wypróbować ten przepis. Są bajecznie pyszne! Przepis jest oczywiście autorstwa Rafała :).


Składniki:



  • 2 tabliczki dobrej jakości gorzkiej czekolady (jeśli chcemy zrobić czekoladki w "ciapki" to trzeba również doliczyć 1/2 tabliczki białej czekolady)
  • 200 ml śmietany 36 %
  • 1 białko
  • 15 ml ekstraktu waniliowego
  • 1/2 tabliczki białej czekolady

 Czekoladę gorzką rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Schłodzone foremki dokładnie smarujemy rozpuszczoną czekoladą (dno i boki); czekoladę możemy nakładać palcem lub pędzelkiem.  Przygotowaną foremkę wstawiamy do zamrażalnika na kilka minut. Po wyjęciu z zamrażalnika nakładamy kolejną warstwę czekolady (chodzi o to, aby czekoladki nie popękały przy wyjmowaniu z formy). W sumie polecam nałożyć 3 takie warstwy.
Następnie  przygotowujemy słodką, waniliową masę która stanowić będzie ich nadzienie.
 Tak jak poprzednio rozpuszczamy w kąpieli wodnej (tym razem) białą czekoladę. Dobrze schłodzoną śmietanę ubijamy na sztywną masę. Płynną czekoladę wlewamy delikatnym strumieniem do śmietany (ciągle mieszając). Do tak utrwalonej masy dodajemy ekstrakt waniliowy. Całość łączymy z ubitym na sztywną pianę białkiem.  Schłodzone czekoladki napełniamy kremem waniliowym niemalże do pełna- pozostawiając ok. 2mm miejsca na zalanie warstwy czekolady stanowiącej ostatecznie podstawę naszej pralinki.
Polecam również sprawdzenie różnego rodzaju nadzień naszych czekoladek domowej roboty, gdyż nawet niepozorne nadzienie jak Nutella, orzech laskowy, czy  mus owocowy może baaardzo pozytywnie  zaskoczyć:)
Smacznego!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...